Podsumowanie miesiąca - styczeń 2017

by - poniedziałek, stycznia 30, 2017



Tak, wiem. Zaniedbuje Was. Ale jakoś udaje mi się (kosztem dziecięcych smutnych oczu) coś napisać. Dzisiaj będzie krótko.

Tak nie dawno temu, robiłam sobie podsumowanie ostatniego miesiąca roku, miesiąca dla mnie fatalnego, o którym przeczytasz TU. Wszyscy jarali się postanowieniami, motywacją i nadzieją na lepszy rok,  a tu minął już miesiąc. Żegnamy przydomek "nowy". Ja czuję się jakby był już stary. Dla mnie, matki Dwójki, której dzieci różnią się wiekiem, a raczej miesiącami. Jest ich dwadzieścia, choć czasem myślę, że sześć - bez kitu. Rok jak rok, zaczyna się i kończy. Nic się nie zmienia, poza zachowaniem moich dzieci. Ich umiejętnościami i poziomem syreny, którą zazwyczaj zwiemy płaczem.

Ale ten "nowy"  miesiąc obecnego roku, wyróżnia się trzema blogowymi hitami. Moimi hitami, sukcesami i rozwojem w piśmiennictwie. Przedstawiam Wam trzy wpisy, miejsca od pierwszego do trzeciego w kategorii najchętniej czytane - najchętniej komentowane :


Najchętniej czytane


1. Moje dzieciństwo było jak bajka. Dzieciństwo moich dzieci będzie ubogie.

2. Mąż i ojciec jest ważny. Nie bądź samolubna Mamo! 

3. Cesarskie Cięcie - konieczność vs wybór/życzenie. Czym się różnią? 


Najchętniej komentowane


1.Mąż i ojciec jest ważny. Nie bądź samolubna Mamo! . Liczba komentarzy: 29

2. Kadry z życia matki. Bajzel i kupa śmiechu. Fotografia na pierwszym planie.  Komentarzy: 16

3.Moje dzieciństwo było jak bajka. Dzieciństwo moich dzieci będzie ubogie. Komentarzy: 14


To taki mój mały sukces, a raczej sukcesik. Najbardziej dumna jestem z wpisu o dzieciństwie i ojcu. Widzę po nich, że macierzyństwo nie zrobiło ze mnie do końca tempej kury ;)

Nie wiem kiedy teraz z czymś nowym zagoszczę na blogu, choć mam mocny temat w głowie do napisania, ale nic nie zdradzę, bo potem moje tematy czytam na innych blogach ;) bez informacji, że kogoś zainspirowałam :p

O kurde! Zdałam sobie sprawę, że za niecałe 3 tygodnie skończę dwadzieścia sześć lat! O mamo, coraz bliżej do trzydziestki, trza zaszaleć. Kochanie pamiętasz jak mówiłam Ci o kinie i o "Ciemniejsza strona Greya"? Pójdziemy? ( trzepot rzęs + uśmiech)





Polecane posty

6 komentarze

  1. O matko.. Moja luba tez chce mnie na ten film wyciągnąć... Ehh

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję sukcesików :P
    A ja dziś staram się nadrabiać wszelkie zaległości blogowe. Poodwiedzać te które czytam, napisać coś u siebie, może zrobić szkice jakiś nowych tematów (bo już mi się wersje robocze skończyły). Jakoś ostatnio tez nie miałam do tego głowy ani czasu. Albo złe samopoczucie, 8 miesiąc daje się we znaki, kilka dni leżałam, potem było skręcanie nowych mebli, porządki i wicie gniazdka... A ja jeszcze całe dnie staram się ogarnąć jakoś tą nieszczęsną, wybrakowaną nadal wyprawkę. Do tego dotarło do mnie z 8 gigantycznych worów ciuszków dla młodej, które wymagają przegrania, posegregowania, uprania i prasowania... więc nie dziwię się jak osoby które mają już dzieci na świecie znikają, robią sobie przerwy i mają mniej czasu na bloga. Mi już bywa ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze. Ogarniesz wszystko powoli. A gdy się malutka urodzi, obowiązkowo zniknij. Nic nie jest tak wspaniałe jak pierwsze dni z dzieckiem. Ja przy drugiej ciąży, w okropne upały, pralam i pracowałam! To był hardcore :)

      Usuń
  3. Gratuluję sukcesów :-) oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Jeżeli podobał Ci się wpis, poprawiłam Ci humor powiedz mi o tym i udostępnij go świat!